Pół serio

Ta DJ-ka uratowała mi życie

Czyta się około: 3 minuty

zdjęcie do artykułu

Jutro wielkie święto i wcale nie chodzi o wigilię Dnia Dziecka. 31 maja obchodzimy urodziny DJ-a. Osobistości, która zaczynała od projektowania, a obecnie operuje na wielu biegunach. I zbiera fame jak Solomun za legendarny Boiler Room w Tulumie.

Dj Projektuje

 

Bo wszystko, co wielkie, zaczyna się od małych rzeczy.

 

Czasami tak drobnych, że trudno wyobrazić sobie ich wzrost.

 

Wiedzą o tym didżeje bez wielkiej renomy i selekcji płytowej, ale z apetytem na duże sceny – w kraju i poza jego granicami.

 

Często ich sety odbywają się o wczesnych godzinach wieczornych, gdy parkiet świeci pustkami.

Taka sytuacja, w przypadku osoby mniej doświadczonej, rodzi obawę.

 

Jak niby rozbujać klub, skoro całe towarzystwo siedzi w palarni lub wciąż nie dotarło na miejsce? Jak przekonać do siebie tych, dla których liczy się tylko gwiazda wieczoru?

 

Trzeba zdać sobie sprawę z kluczowej roli DJ-a.

 

To nie jest ktoś, kto puści piosenkę i zgłośni ją lub ściszy w odpowiednim momencie.

 

DJ projektuje dobre emocje. Zostawia przyjemne wspomnienia. Sprawia, że ulotna chwila przeobraża się pulsującą ekstazę – inkluzywną, wolną od trosk, opartą na równości i wzajemnym szacunku.

 

A kolejka do wejścia robi się coraz dłuższa. Lokal pęka w szwach i nikt, kto jest środku, nawet przez sekundę nie pomyśli o podpieraniu ściany.

 

Wszyscy tańczą, ile sił.

 

 

Dj Fotografuje

 

Bo tak odpoczywa od projektowania emocji.

 

I od własnych, wysokich ambicji, które czasem napotykają mur ciężki do sforsowania.

 

Bo dzieckiem kiedyś był. I dziecko dalej w sobie ma. Dlatego pielęgnuje zainteresowania, które ze snów przeszły w jawę.

 

Ze względu na długi staż, DJ-owi zdarzy się przekombinować z materiałem. Wychodzi mix zupełnie niespójny z pierwotną wizją.

 

Wtedy DJ-a dopada cykliczne zmęczenie materiału. Chce zwijać interes i zająć się czymś nowym.

 

Takich sytuacji było mnóstwo. Lecz w głębi serca DJ kocha to, co robi. I nie chce rezygnować z pasji.

 

W końcu połączył kropki.

 

Stwierdził, że potrzebuje odskoczni od projektowania. Pozbawionej planów, oczekiwań i obaw na temat swojej twórczości.

 

Dlatego posłuchał intuicji. I postawił na zdjęcia.

 

W ten sposób uwiecznia emocje, zamiast je projektować. Na tyle umiejętnie, że bohaterowie zdjęć zazwyczaj nie mają pojęcia, kiedy zostali sfotografowani.

 

A potem, gdy widzą siebie w DJ-skim ujęciu, nie mogą wyjść z zachwytu.

 

I marzą o nowym profilowym.

 

 

Dj Informuje

 

O tym, że nie każdy numer brzmi.

 

Lecz zebranym na parkiecie już po jednej nutce wydaje się co innego.

 

Wszyscy znamy tych melomanów. Tupią nogą i bawią się na całego, aż nagle, ni stąd, ni zowąd uznają, że DJ nie zna się na rzeczy.

 

Mogłoby polecieć coś weselszego

Mega stypa

Nie da się tego słuchać.

 

Po tych i kilku podobnych myślach samozwańczy muzyczni krytycy pchają się do stołu DJ-skiego i próbują ingerować w setlistę.

 

Mówią, że nie dla siebie. Dla ogółu. Dla młodych.

 

I co teraz?

 

Z jednej strony DJ jest dla ludzi, więc powinien postępować tak, aby ich zadowolić.

 

Lecz z drugiej strony to fachowiec, który nie schodzi poniżej ustalonego poziomu. Nie kłania się skali, którą wyróżnia niewiedza.

 

I chamstwo.

 

W szczególności przez to drugie ręka świerzbi DJ-a. Bynajmniej nie po to, aby sięgnąć po nierozpakowany, pachnący nowością winyl.

 

Józef Piłsudski miał rację.

 

Zawód wspaniały, tylko ci ludzie…

 

 

Dj Pilotuje

 

Balonik, z którego powietrze lubi ujść w najmniej spodziewanych momentach.

 

I gdyby nie DJ za sterami, to dziś fruwałby bez ładu i składu. Tak, jak robił to przez wiele lat.

 

Bywają okresy, w których Balonik prowadzi się samodzielnie, ale idzie mu to dość średnio.

 

Nie ma ku temu odpowiednich uprawnień. Próbuje je zdobyć, lecz ciągle oblewa egzaminy. Jeden za drugim.

 

Może to kwestia kiepskich warunków atmosferycznych?

 

Albo stresu?

 

A może tego, że każdy pojazd, bez właściwego kierowcy, jest tylko stertą żelastwa?

 

Podobnie jak impreza. Musi mieć DJ-a i publiczność.

 

Inaczej nie wyjdzie.

zdjęcie do artykułu

Źródło — własne

Data publikacji: 30.05.2025

skopiowano do schowka
zdjęcie autora

Autor

Piotr Olejnik

Chcesz coś dodać?

Proszę bardzo 👇

oj coś nie pykło..., spróbuj jeszcze raz lub zgłoś problem: piotrolej@gmail.com

Pół serio

czyta się 3 minuty

Ta DJ-ka uratowała mi życie

zdjęcie do artykułu

Źródło — własne

Jutro wielkie święto i wcale nie chodzi o wigilię Dnia Dziecka. 31 maja obchodzimy urodziny DJ-a. Osobistości, która zaczynała od projektowania, a obecnie operuje na wielu biegunach. I zbiera fame jak Solomun za legendarny Boiler Room w Tulumie.

Dj Projektuje

 

Bo wszystko, co wielkie, zaczyna się od małych rzeczy.

 

Czasami tak drobnych, że trudno wyobrazić sobie ich wzrost.

 

Wiedzą o tym didżeje bez wielkiej renomy i selekcji płytowej, ale z apetytem na duże sceny – w kraju i poza jego granicami.

 

Często ich sety odbywają się o wczesnych godzinach wieczornych, gdy parkiet świeci pustkami.

Taka sytuacja, w przypadku osoby mniej doświadczonej, rodzi obawę.

 

Jak niby rozbujać klub, skoro całe towarzystwo siedzi w palarni lub wciąż nie dotarło na miejsce? Jak przekonać do siebie tych, dla których liczy się tylko gwiazda wieczoru?

 

Trzeba zdać sobie sprawę z kluczowej roli DJ-a.

 

To nie jest ktoś, kto puści piosenkę i zgłośni ją lub ściszy w odpowiednim momencie.

 

DJ projektuje dobre emocje. Zostawia przyjemne wspomnienia. Sprawia, że ulotna chwila przeobraża się pulsującą ekstazę – inkluzywną, wolną od trosk, opartą na równości i wzajemnym szacunku.

 

A kolejka do wejścia robi się coraz dłuższa. Lokal pęka w szwach i nikt, kto jest środku, nawet przez sekundę nie pomyśli o podpieraniu ściany.

 

Wszyscy tańczą, ile sił.

 

 

Dj Fotografuje

 

Bo tak odpoczywa od projektowania emocji.

 

I od własnych, wysokich ambicji, które czasem napotykają mur ciężki do sforsowania.

 

Bo dzieckiem kiedyś był. I dziecko dalej w sobie ma. Dlatego pielęgnuje zainteresowania, które ze snów przeszły w jawę.

 

Ze względu na długi staż, DJ-owi zdarzy się przekombinować z materiałem. Wychodzi mix zupełnie niespójny z pierwotną wizją.

 

Wtedy DJ-a dopada cykliczne zmęczenie materiału. Chce zwijać interes i zająć się czymś nowym.

 

Takich sytuacji było mnóstwo. Lecz w głębi serca DJ kocha to, co robi. I nie chce rezygnować z pasji.

 

W końcu połączył kropki.

 

Stwierdził, że potrzebuje odskoczni od projektowania. Pozbawionej planów, oczekiwań i obaw na temat swojej twórczości.

 

Dlatego posłuchał intuicji. I postawił na zdjęcia.

 

W ten sposób uwiecznia emocje, zamiast je projektować. Na tyle umiejętnie, że bohaterowie zdjęć zazwyczaj nie mają pojęcia, kiedy zostali sfotografowani.

 

A potem, gdy widzą siebie w DJ-skim ujęciu, nie mogą wyjść z zachwytu.

 

I marzą o nowym profilowym.

 

 

Dj Informuje

 

O tym, że nie każdy numer brzmi.

 

Lecz zebranym na parkiecie już po jednej nutce wydaje się co innego.

 

Wszyscy znamy tych melomanów. Tupią nogą i bawią się na całego, aż nagle, ni stąd, ni zowąd uznają, że DJ nie zna się na rzeczy.

 

Mogłoby polecieć coś weselszego

Mega stypa

Nie da się tego słuchać.

 

Po tych i kilku podobnych myślach samozwańczy muzyczni krytycy pchają się do stołu DJ-skiego i próbują ingerować w setlistę.

 

Mówią, że nie dla siebie. Dla ogółu. Dla młodych.

 

I co teraz?

 

Z jednej strony DJ jest dla ludzi, więc powinien postępować tak, aby ich zadowolić.

 

Lecz z drugiej strony to fachowiec, który nie schodzi poniżej ustalonego poziomu. Nie kłania się skali, którą wyróżnia niewiedza.

 

I chamstwo.

 

W szczególności przez to drugie ręka świerzbi DJ-a. Bynajmniej nie po to, aby sięgnąć po nierozpakowany, pachnący nowością winyl.

 

Józef Piłsudski miał rację.

 

Zawód wspaniały, tylko ci ludzie…

 

 

Dj Pilotuje

 

Balonik, z którego powietrze lubi ujść w najmniej spodziewanych momentach.

 

I gdyby nie DJ za sterami, to dziś fruwałby bez ładu i składu. Tak, jak robił to przez wiele lat.

 

Bywają okresy, w których Balonik prowadzi się samodzielnie, ale idzie mu to dość średnio.

 

Nie ma ku temu odpowiednich uprawnień. Próbuje je zdobyć, lecz ciągle oblewa egzaminy. Jeden za drugim.

 

Może to kwestia kiepskich warunków atmosferycznych?

 

Albo stresu?

 

A może tego, że każdy pojazd, bez właściwego kierowcy, jest tylko stertą żelastwa?

 

Podobnie jak impreza. Musi mieć DJ-a i publiczność.

 

Inaczej nie wyjdzie.

zdjęcie do artykułu

Źródło — własne

Data publikacji: 30.05.2025

skopiowano do schowka

Autor

Piotr Olejnik

Chcesz coś dodać?

Proszę bardzo 👇

oj coś nie pykło..., spróbuj jeszcze raz lub zgłoś problem: piotrolej@gmail.com